wtorek, 19 kwietnia 2011

Cementownia i update 2010

Przyszedł ten dzień, że biorę się za uzupełnienie bloga.....no cóż trzeba poświęcić jeden dzień śmigania, żeby na starość zerknąć do swojego "motopamiętnika" i mieć co poczytać. 
W ramach uzupełnienia sezonu 2010 umieszczam już tylko foty z sesji w opuszczonej cementowni. Resztę  sobie daruję, żeby zająć się w miarę bieżącymi (czyt. dotyczącymi sezonu 2011) wydarzeniami. Poniższe zdjęcia są autorstwa Kajetana, który zna się na rzeczy i  moim (w sumie nie tylko moim) zdaniem w temacie robienia i obróbki zdjęć jest bardzo uzdolniony. Dzięki Ci ogromne Kajetanie !!!!!!!!!!
Pogoda w tym dniu, nie do końca była sprzyjająca, bo zaczęło lekko padać, ale i tak najlepsze niespodzianki były na miejscu. Na dzień dobry obszczekał nas jakiś pies a droga którą miałam wjechać do pozostałości po budynku -okazała się być niedostępną....  niedostępna dla motocykla o tak małym prześwicie jak mój. Zdecydowanie za dużo i za dużych gruzów tam zalegało. Chłopcy z fmx4ever na swoich KTM-ach nie mieli by z tym problemu.....ale gdzie mi tam do nich........ Na szczęście zawsze jest jakieś drugie rozwiązanie i tym razem był nim las. Jak widać na ostatnim zdjęciu, przez las tez się da,  choć nie obyło się bez chwili zwątpienia na mokrych liściach.





  




a to dowód na to, że GS-em po lesie też się da !
Jak to było? gdzie diabeł nie może, tam GS-a pośle














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz