Marta testuje na mnie układanie w pozycji bezpiecznej |
Marta w akcji |
Zdejmowanie kasku, Stig na ochotnika |
Dorabiam jako manekin... |
Zamiana ról. Niewyobrażalnie ciężko wyjąć bezwładne ciało tak, aby jego głowa była w stabilnej pozycji. |
Ogólnie mówiąc brakowało mi takiej wiedzy i jestem zdania, że organizator oraz prowadzący odwalili kawał dobrej roboty. Świetne szkolenie więc poniesienie jego kosztów uważam za dobrą inwestycję, ale jak już pisałam wcześniej.......obym nie musiała z tej wiedzy korzystać w praktyce. Co innego manekin, a co innego człowiek.....wielki szacun dla ludzi, którzy zajmują się tym na co dzień !!
Przed nami jeszcze kolejny etap z cyklu "bezpieczny motocyklista" czyli doskonalenie techniki jazdy...strach się bać....mam nadzieję, że po tym kursie mój motocykl będzie wyglądał tak samo jak przed nim.
W tym samym miesiącu trafił się oldtimerbazar. Miałam w planie kupić rękawiczki, a swoje obecne zostawić dla moich plecakowiczów. Niestety jedyną rzeczą jaka znalazłam dla siebie była naklejka na auto, ale przynajmniej nie wróciłam do domu z pustymi rękami.
Spacerując z Martą między stoiskami, oferującymi prawie (prawie- bo przecież nie było rękawiczek na mnie) wszystko, spotkałyśmy Patrę, którą wtedy właśnie miałam przyjemność poznać.
W temacie napotkanych znajomych, można by tu jeszcze napisać o jednym moim wielkim zaskoczeniu...ale...ale nie napisze :) Po obejściu całego dobytku czas wrócić do domu i "zainstalować " naklejkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz