czwartek, 5 kwietnia 2012

Reaktywacja

Uważam, że wydarzenia nabrały już mocy urzędowej i mogę po kilkumiesięcznej przerwie znów tu zerknąć i coś dopisać.
Wypadów, przygód i wspomnień przybyło mnóstwo. Zważywszy na fakt, że pamięć ludzka jest ulotna- nie opiszę wszystkiego tego co mogłabym tu umieścić pisząc na bieżąco.Dla Marty
i Patry wyrazy podziwu za nieustanne aktualizowanie swoich :)

Sezon 2011 to ponad 17 200 km, objechana dookoła Polska, zaliczony pierwszy szlif w Szczecinie, wejście w szeregi 3,14, przejażdżki wokół komina aż w końcu największe przedsięwzięcie tego lata- wypad do Turcji (sierpień/wrzesień).

W tym ostatnim muszę się przyznać (choć wstyd), że miałam pewne obawy przed Rumunią i Turcją...Chyba przemawiały przeze mnie jakieś uprzedzenia generujące pewien rodzaj strachu i wątpliwości.... w końcu kobiety nie mają tam nic do powiedzenia, a jechałyśmy w składzie 3 dziewczyn. Na szczęście po podróży mogę to wszystko schować na dno szuflady, bo nie spotkały nas żadne większe nieprzyjemności ze strony mieszkańców.

Lipcowy wypad
z chłopakami z 3,14 był dość spontaniczny, na szybko zorganizowane wolne i w drogę.
Pogoda nie sprzyjała
a drobne nieszczelności
w ciuchach  przeciwdeszczowych znów dały o sobie znać. No cóż... trzeba zainwestować w coś porządniejszego.

Opony łyse, napęd do wymiany i klocki na wykończeniu- to lista rzeczy czekających  na zimową wyprzedaż... a no i wdzianko na deszcz.

Jura na dwa GS-y
Jura 5 XI 2011
 



Motoexpo 2011

dobranoc

klan prawie w komplecie