czwartek, 16 grudnia 2010

początki

Lipiec 2009

Prawko zdane i pora na zakup. Przeglądanie ofert
w necie rozpoczęło się jeszcze przed kursem na "A",
a teraz przyszedł czas na podjęcie decyzji. Głównym kryterium wyboru motocykla była.......... wysokość kanapy. Ze względy na fakt, że za wszelką cenę chciałam sięgać nogami do ziemi, wybór był niewielki:  GS  albo któraś ze 125-tek.. Te drugie odpadły w przedbiegach więc pozostało tylko znaleźć kogoś kto pomoże wybrać dobry egzemplarz gieesa. I tu problem..... przecież ja nie znam nikogo kto jeździ i kto sie zna !!!! Z pomocą przychodzi  kolega kolegi i dzięki niemu kupiłam moją
F-kę.....dziękuje Rafał.



od razu po zakupie pokazała się tęcza- to znak z nieba,  że będzie dobrze :)

Moto stoi niecierpliwie a  świeżo odebrane prawko aż parzy w ręce. Tak, to już czas! Zbieramy dupsko, kurtkę
i kask (piękny czerwony prezent urodzinowy z podpisami obdarowującyh). Kolega (imieniem Marek) zawozi mnie na parking i oto stoimy.... ja i ONA.  Ech... jaka radocha
i jaki strach ! Serducho waliło w rytm odpalonego silnika, nie mogąc się doczekać pierwszej przejażdżki,
a rozum mówił coś w stylu: "co to ku*wa ma być ?! pogięło cię ?!  może jeszcze nie jest za późno żeby odzyskać kasę i kupić bilet miesięczny.... duuuużo biletów miesięcznych " 


najpierw placyk, żeby wyczuć sprzęgło, gaz i hamulce


Nie ma co tak stać, wsiadam, odpalam i ruszam....
i jade....40 km/h  i w tym tempie odwiedzam znajomych. Jechałam w "samochodowej" asyście Marka, którego zadaniem było pozbierać moto z ulicy gdyby zaistniała taka konieczność. Dzięki Bogu nie zaistniała  :)
Po dniu pełnym wrażeń odstawiam moto na parking...zatrzymuję się, wyłączam silnik i słyszę pytanie owego kolegi "i jak było ?" Siedząc nadal na moto gwałtownie się odwracam żeby krzyknąć, że "zajebiście !!" i w tym samym momencie czuję że moto się przewraca. Nie utrzymałam (w sumie to 200 kg), widząc kątem oka, że kumpel już jest prawie przy mnie zabieram się za podnoszenie. Podobno podniosłam sama.... podobno.... ale szczerze w to wątpię.
Tak właśnie minął pierwszy moto-dzień.

1 komentarz:

  1. Hej, ja zdałam prawko tydzień temu, za drugim podejściem. Moto - Hondę CB 500 S mam od prawie 2 m-cy. Fajnie czyta się Twojego bloga i poczynania. Ja też wszystko dopiero zaczynam! Pozdrawiam! Natalia

    OdpowiedzUsuń